Lista książek:
  • Kadry prawdy. eBook
  • "Kadry prawdy" Wojtka  Wardejna to zbiór  interesujących reportaży o pracy niektórych mediów pokazanej od kulis.Autor jest doświadczonym fotoreporterem, ustawicznie poszukującym i doskonalącym swój warsztat pracy, także jego elektroniczne narzędzia.W pewnym okresie swej zawodowej kariery pracował w jednym ze znanych tabloidów. Spostrzeżenia tam poczynione stały się natchnieniem do napisania książki. Ukazuje w niej mechanizmy fukcjonowania tego typu mediów.W swych opowiadniach ukazuje mało znaną prawdę o organizowaniu pracy w  redakcjach czy sposobach zbierania informacji  o faktach.Dziennikarzom i fotoreporterom przychodzi niejednokrotnie realizować przedziwne polecenia naczelnych z Wawy. Bywa, że informacjami manipuluje się, nawet tymi tragicznymi... Wszystko po to, by zwiększyć sprzedaż gazety.Książka napisana barwnym językiem z dbałością o zachowanie specyfiki dialogów, jakie można usłyszeć w środowisku ludzi mediów (skrótowość, kolokwializmy, neologizmy, wyrazy dosadne, błędy językowe).Dystans autora do  opisywanych sytuacji świadczy, że sam nie zatracił wrażliwości.Potrzeba sporej cywilnej odwagi, by tak pisać. Narracja wyraźnie naśladuje mowę potoczną, z jej niedociągnięciami, pauzami, niedomówieniami, co symbolizują liczne przecinki i wielokropki. Niektóre nazwy własne w specyficznym slangu dziennikarskim stają się nazwami potocznymi. Pośpiech, chaotyczność wypowiedzi, nadużywanie wulgaryzmów wiele mówią o specyfice zawodu reportera poczytnej brukowej gazety. Spis treści: WSTĘP 5czyli słów kilka o tym, co boliKADR I 6Dwie małe śmierci, czyli jak podeptać czyjąś tragedięKADR II 15Do czego doprowadza mobing, czyli historia pewnego skarbuKADR III 24Serial basenowy, czyli jak zrobić z siebie idiotę 24KADR IV 36Telefony... telefony... telefony...KADR V 47Portret pamięciowyKADR VI 52Po prostu... Paulinka...KADR VII 81Patrycja - czyli jak ten zawód deprawujeKADR VIII 94Prowokacje - czyli jak robiłem z siebie durniaKADR IX 105Piotr - jak młodość i ambicja rozsądek usypiały...KADR X 122Pomyłki różneKADR XI 129PiorunyKADR XII 140O tym jak swoje dzieci zmuszałem do psychicznego nierządu 140KADR XIII 146Papparazzi... czyli stanie, stanie, stanie... i czekanie, czekanie, czekanieKADR XIV 156Finanse, czyli problemy niemłodego wyrobnikaKADR XV 161OSTRZEŻENIAKOŃCOWE UJĘCIA 162KADR OSTATNI 164    



  • Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie. eBook
  • Coraz częściej publicyści, komentatorzy świata polityki, ale też ludzie spotkani na ulicy powtarzają, że wszyscy politycy są "tacy sami", że jeden jest do drugiego podobny, a zamiast poglądów i programu kierują się słupkami sondaży. Rozmawiałem z politykiem, który nie tylko ma poglądy, ale otwarcie i szczerze ich broni. To nie jest modna postawa. Za zbyt wyraziste zdanie można dziś mocno oberwać do strażników politycznej poprawności, którzy tylko czekają aby przeciwnikowi przywalić pałą. To właśnie spotkało mojego rozmówcę posła Artura Górskiego. Polityka, który ma wyraziste konserwatywne poglądy i idąc na przekór "różowemu salonowi" pozostaje im wierny w każdej nawet trudnej chwili. E-book, który Państwu polecam jest zapisem rozmów o polityce codziennych przepychanek, ale również a może nawet przed wszystkim są to rozważania z pogranicza filozofii polityki. Artur Górski mówi o tym jak powinien wyglądać optymalny ustrój państwa, które idee polityczne mogą dać Polsce podłoże do trwałego rozwoju. Rozmawiamy też o scenie polityczne o głównych jej aktorach Jarosławie Kaczyńskim i Donaldzie Tusku. "Kropla przebija kamień, upadając nie dwa razy, lecz często; tak człowiek staje się rozumny, czytając nie dwa razy, lecz często". Zapraszam do lektury Grzegorz Lepianka Spis treści ZAMIAST WSTĘPU ROZDZIAŁ I: OBAMOMANIA ROZDZIAŁ II: TUSKOLANDIA ROZDZIAŁ III: AUTORYTET WŁADZY ROZDZIAŁ IV: MYŚL POLITYCZNA ROZDZIAŁ V: USTRÓJ POLITYCZNY ROZDZIAŁ VI: GOSPODARKA ROZDZIAŁ VII: IDEAŁ - PRAWICOWA DYKTATURA ROZDZIAŁ VIII: NASZ DZIENNIK ROZDZIAŁ IX: DROGA DO PIS Artur Górski ur. 30 stycznia 1970 w Warszawie - polski polityk, publicysta, poseł na Sejm V i VI kadencji. W 1994 ukończył studia na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Akademii Teologii Katolickiej na kierunku politologia i nauki społeczne. W 1998 uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. Od 1995 do 1997 był dziennikarzem redakcji politycznej i zespołu politycznego redakcji krajowej Polskiej Agencji Prasowej. W 1998 zajmował stanowisko redaktora naczelnego "Naszego Dziennika". W 2002 wybrano go do rady dzielnicy Mokotów. Prowadził działalność naukową jako wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i adiunkt w Szkole Wyższej im. Bogdana Jańskiego. Był redaktorem naczelnym kwartalnika Pro Fide, Rege et Lege oraz do 2004 prezesem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Od 2002 należy do Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie oświadczenia sejmowego z 5 listopada 2008, określił nowo wybranego prezydenta USA jako "czarnego mesjasza nowej lewicy", po to aby wyrazić prawdę o lewicowych poglądach nowego prezydenta.



  • Gottland. eBook
  • Wybór znakomitych reportaży poświęconych Czechom, uwikłanym w czasy, w jakich przyszło im żyć. Czechosłowacja i Czechy - Gottland - to kraj horroru, smutku i groteski. Gottland Mariusza Szczygła nie ma nic wspólnego ze stereoptypową opowieścią o kraju wesołków, zabijających czas przy piwie.

    Aktorka Lida Baarova - kobieta, przez którą płakał Goebbels; rzeźbiarz Otakar Szvec twórca największego pomnika Stalina na kuli ziemskiej, który nim skończył dzieło, postanowił się zabić, autentyczna siostrzenica Franza Kafki, która do dziś żyje w Pradze; piosenkarka Marta Kubiszova, której komunistyczny reżim na 20 lat zabronił śpiewać i skasował nagrania z radiowych archiwów; legendarny producent obuwia Tomáš Bata, który stworzył kontrolowane przez siebie miasto na 10 lat przed pomysłami Orwella; pisarz Eduard Kirchberger, który stworzył siebie na nowo i został Karelem Fabianem oraz wielu innych to bohaterowie tej książki. Poprzez ich barwne życiorysy Mariusz Szczygieł opowiada o czasach, w jakich przyszło im (i nam) żyć. Opowiada o wygórowanej cenie, jaką musieli zapłacić za pozornie nieważne decyzje, o tragicznym splocie przypadku i przeznaczenia, kształtującym życie całych pokoleń.

    "Mądra, ciekawa i potrzebna książka. Poprzez opowieść o losach ludzkich, Szczygieł opowiada skomplikowane dzieje naszych południowych sąsiadów. Zafascynowany niepowtarzalną czeską kulturą i obyczajowością, zmysłem ironii, humorem i sarkazmem, przypomina czeskie spotkania z 'historią spuszczoną z łańcucha'. Czytamy te opowieści przez pryzmat własnych losów, co czyni lekturę jeszcze bardziej zajmującą. Losy mieliśmy podobne, a jak bardzo odmienne. Pasjonująca książka".
    Adam Michnik

    "Świetna książka. Potwornie przygnębiająca panorama czeskich losów XX wieku. (Obejmuje też wiek nowy, który równie przygnębia). To, co mnie zawsze w czeskim losie pociągało, to nieustanna, dynamiczna, tragiczna i zarazem śmieszna niejednoznaczność. Mariusz Szczygieł wychodzi z tradycji polskiego reportażu i na tę właśnie niejednoznaczną czeskość nakłada swoją metodę. Efekt jest bardzo mocny, oryginalny, zaskakujący. Dla mnie większość tych obrazów ma ewokującą siłę. Od dawna nie odbyłam równie intensywnej podróży do moich młodzieńczych doświadczeń, pytań i fascynacji. Ale ich lektura wprawiła mnie w głęboki smutek. Czekam na drugą część tych reportaży-esejów-opowiadań (bo i gatunek nie jest do końca określony) w nadziei, że możliwe jest jakieś katharsis, że może z pułapki tego środkowoeuropejskiego losu można się wyplątać".
    Agnieszka Holland

    "To nie jest książka, to klejnot".
    "Le Figaro"

    "Wielka literatura pod płaszczykiem reportażu".
    "Wiener Zeitung"

    "Halucynacyjne bajki pełne niepokoju".
    "Liberation"

    "Emocjonująca, tragiczna, zabawna podróż".
    "La Repubblica"

    "Szczygieł opowiada mistrzowsko".
    "Neue Zürcher Zeitung"

    "Zadziwiająco wie, jak dozować fakty".
    "Könyvjelző"
    "Pokazuje prawdziwy komunizm".
    "Frankfurter Allgemeine Zeitung"

    "Ta książka inspiruje pod każdym względem".
    "Lidové noviny"

    "To lustro, którego sami nie potrafilibyśmy sobie podstawić".
    "Hospodářské noviny"

    "Trauma życia w komunistycznym piekle do tej pory nie została w Europie odreagowana, o czym błyskotliwie zaświadcza ta książka i jej sukces".
    "Kommiersant"

    Książka Gottland w trzy lata po pierwszym wydaniu w 2006 roku została przełożona na 9 języków. Znalazła się w finale Nagrody Literackiej Nike 2007. Otrzymała: Nike Czytelników, Nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej Książka Roku 2007, Nagrodę im. Beaty Pawlak 2007; Gratias Agit 2009 (w Czechach); Prix Amphi 2009 (we Francji).

    W grudniu 2009 przyznano jej w Brukseli Europejską Nagrodę Literacką (European Book Prize 2009), której patronuje Parlament Europejski, a jurorami są krytycy i publicyści z krajów członkowskich Unii.

    Więcej informacji: mariuszszczygiel.com.pl



  • Biała gorączka. eBook
  • "Pojechałem do ZSRR kilka razy w 1991 i 1992 roku i więcej nie chciałem. Fantastyczni ludzie i obraza rozumu. Wielka sztuka i poniżające poszukiwania z opuszczonymi spodniami choć kawałka papieru toaletowego. Wspaniała architektura i okno wychodzące na górę śmieci na wysokość drugiego piętra. Zabrakło mi wtedy reporterskiego zrozumienia, zabrakło determinacji. I oto Jacek Hugo-Bader wchodzi w imperium dla mnie. Bo kiedy czytam jego reportaże, mam wrażenie, że specjalnie dla mnie-czytelnika przeżywa te wszystkie przygody. Przeżywa je niejako w moim imieniu. Wiem, że inni też mają takie wrażenie: czytają i czują, że to jest ich człowiek tam. I włazi, gdzie ja bym się bał wleźć.
    Ryszard Kapuściński opisywał imperium z lotu ptaka; uchwycił mechanizmy myślenia, zachowań, procesów.
    Hugo-Bader opisuje imperium z perspektywy wałęsającego się psa; chwyta mechanizmy myślenia, zachowań, procesów i na dodatek szczura za ogon".
    Mariusz Szczygieł, reporter

    "Biała gorączka (obłęd opilczy) jest efektem długiego ciągu alkoholowego, nazywanego po rosyjsku zapojem. Jej objawy to bezprzedmiotowy strach, halucynacje i agresja. Postsowiecki świat opisany przez Hugo-Badera to rzeczywistość w delirium tremens... W takie obszary turyści się nie zapuszczają, nie rekomendują ich też biura podróży. To przestrzeń włóczęgów wszech maści. Świetna proza!"
    Mariusz Wilk



  • Dzisiaj narysujemy śmierć. eBook
  • "Pytany jestem często, jak znoszę to, o czym piszę. Jaką osobistą cenę za to płacę? Odpowiedź nie wydaje mi się ani ważna, ani specjalnie interesująca. Wolałbym, aby ktoś, kto sięga po moją książkę, sam siebie spytał: dlaczego o tym czytam? Dlaczego się z tym mierzę?"
    Wojciech Tochman

    Dzisiaj narysujemy śmierć to reporterska opowieść o tym, jakie konsekwencje niesie ludobójstwo nie tylko dla jego sprawców i ofiar, ale także dla nas świadków. Tochman wikła czytelników w cierpienie swoich bohaterów, a każdy z nich jest ze swoją historią konkretny, pojedynczy, wyjątkowy. Autor nie daje gotowych odpowiedzi na pytania, które nam stawia: dlaczego mamy płakać za ludźmi zamordowanymi w dalekiej Rwandzie szesnaście lat temu? Dlaczego na nowo mamy uczestniczyć w ich śmierci?
    Uczestniczyć? W jakiej roli?



  • Toast za przodków. eBook
  • "Europa, Azja. Odkąd jeżdżę na Kaukaz, zadaję sobie pytanie, jaki to kontynent. Nie ma jednej odpowiedzi. Nawet geografowie nie są zgodni (choć większość uważa, że mimo wszystko Azja). Gdyby jednak brać pod uwagę kryterium kulturowe, granica przecinałaby region, ale nie prostą kreską, tylko zakosami, łukami, esami-floresami, zostawiając po obu stronach liczne enklawy należące do sąsiada.
    Na dodatek zmieniałaby co chwilę swój przebieg".
    Wojciech Górecki

    "Nie znam się na Kaukazie. Zdaje się, że nikt się na nim nie zna; Lermontow się znał, ale go zabili. Mimo to, wędrując z Wojtkiem Góreckim po tym obcym świecie, czułam się dziwnie swojsko. A kiedy celnik zamknął granicę, by go podwieźć do miasteczka, kiedy kierowca autobusu przerwał podróż, by zaprosić go do swojego domu (staruszek ojciec musiał opowiedzieć gościowi jak Berlin zdobywał) pomyślałam: złym reporterom nic takiego się nie przytrafia".
    Hanna Krall

    "Znajduję przynajmniej trzy przyczyny, dla których warto tę książkę przeczytać: Kaukaz to fascynujący styk światów, Kaukaz to wspaniałe tradycyjne kultury, Kaukaz to fantastyczni ludzie. A nasz autor naprawdę to wszystko widział i naprawdę ma podstawy, aby o Kaukazie mówić.
    To nie tylko opis reportera. To także książka o poważnych walorach poznawczych, którą zamierzam zalecać studentom, i wiem z całą pewnością, ze tym razem nie spotkam się z tradycyjnym zarzutem, że daję do szybkiej lektury kolejną nudną książkę. Wprost przeciwnie..."
    Jan Malicki

    "Jak można chcieć do NATO, a jednocześnie uważać, że Stalin i Chrystus to najbardziej wpływowe osobistości w dziejach świata?
    W jaki sposób Polacy budowali naftową potęgę Azerbejdżanu?
    Po co Sowieci wymyślili Osetię Południową i dlaczego wybuchła wojna w Gruzji?
    Wreszcie czy Kaukaz Południowy z najstarszymi chrześcijańskimi państwami Armenią i Gruzja to jeszcze Europa czy już Azja?
    To tylko kilka pytań, na które w Toaście za przodków stara się odpowiedzieć Wojciech Górecki. Znakomity znawca Kaukazu, latami podróżował po nim jako ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, przyglądał się z bliska jako pracownik polskiej ambasady w Baku, a że do wiedzy eksperta dodał nieprzeciętny talent reporterski, od książki trudno się oderwać.
    Czytając, pamiętajmy o tradycyjnym zakończeniu ormiańskich bajek - z nieba spadły trzy jabłka, jedno dla tego kto opowiadał, drugie dla tego, kto słuchał, trzecie dla tego, kto zrozumiał. Jednym słowem - toast za autora".
    Maria Przełomiec



  • 81:1. Opowieści z Wysp Owczych. eBook
  • 81:1 to niezwykła reporterska etiuda na cztery ręce o osiemnastu punktach wulkanicznych na północy Atlantyku, stanowiących archipelag Wysp Owczych. Marcin Michalski i Maciej Wasielewski odwiedzają jeden z najmniej znanych zakątków świata, a z pewnością najmniej znany i najmniej opisany kraj Europy, położony w pozostającym pod duńską jurysdykcją trójkącie między Szkocją, Islandią a Skandynawią. Historia, ekonomia, polityka, kultura, a przede wszystkim mentalność Farerów przedstawiona jest w formie reporterskich obrazków i barwnych anegdot. Nie brak tu zarówno zaskakujących danych statystycznych i encyklopedycznych, fascynujących ciekawostek, jak i opisów przygód samych autorów oraz portretów napotkanych przez nich nietuzinkowych postaci. 81:1. Opowieści z Wysp Owczych to znakomita okazja, by poznać ojczyznę farerskich szczypiornistek, które pokonały albańską reprezentację, doprowadzając do tytułowego wyniku.

    "Dwóch chłopaków na hulajnogach z kraju tanich dentystów przyjechało do miejsca, gdzie wszyscy znają bieliznę wszystkich - tak można streścić tę szaloną książkę. Marcin Michalski i Maciej Wasielewski zmonopolizowali Wyspy Owcze. Stało się to w ten sposób, że zamieszkali tam, poznali niemal wszystkich mieszkańców, a potem o nich napisali. Tak powstała (idę o zakład) pierwsza na świecie i jedyna reporterska książka o tych wyspach.
    Jedna książka, dwa debiuty. I oba świetne".
    Mariusz Szczygieł



  • Dzienniki kołymskie. eBook
  • "Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć, jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, modlą się, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach
    Gdy ląduję, w aeroporcie pod Magadanem czytam wielki napis: WITAJCIE NA KOŁYMIE W ZŁOTYM SERCU ROSJI".
    Jacek Hugo-Bader



  • Niedziela, która zdarzyła się w środę. eBook
  • "Szczygieł łapie czas jak nikt inny nasycając swoje teksty choćby marzeniem bohaterki, by za odprawę z pracy kupić synowi 'kurtkę z koca'. Słucha wszystkich, jeżeli kogoś zawstydza, to tylko czytelnika, bo każe myśleć i mieć oczy szerzej otwarte. Jeżeli w przyszłości historycy będą chcieli się dowiedzieć czegoś o Polsce lat dziewięćdziesiątych, współczesna literatura piękna nie da im za dużo, książka Szczygła bardzo wiele".
    Paweł Dunin-Wąsowicz, "Machina" (1997)

    Przyszłość już nadeszła, owe kilka lat minęło dawno. (Niedziela, która zdarzyła się w środę wyszła pod koniec 1996 roku). Uznaliśmy, że dziś jest to już książka historyczna.

    "Miałem szczęście być świadkiem, kiedy pewnym ludziom w środę przydarzyła się niedziela. To moja pierwsza reporterska książka. Z czasów, kiedy uwielbiałem pisać o Polsce, kiedy nie prowadziłem jeszcze talk-show w telewizji i kiedy nie miałem pojęcia, że pojadę w jakimkolwiek celu do Czech. Są to reportaże o przeciętności, bo sam pochodzę z przeciętnego miasteczka i, jak mówi mój tata Jerzy Szczygieł, to piękne być przeciętnym. Nowa Polska po upadku komuny postawiła przed przeciętnymi nieprzeciętne zadanie. Dlatego proszę potraktować tę książkę jako relację z zawodów w utrzymywaniu się na powierzchni".
    Mariusz Szczygieł (2011)

    Tekstom reportera towarzyszą zdjęcia Witolda Krassowskiego, który w tym samym czasie co Mariusz Szczygieł, między rokiem 1989 a 1997, rejestrował życie nowej Polski. Były to lata bardzo fotogeniczne, bo ludzkie twarze zmieniały się jak nigdy dotąd. Do tego Witold Krassowski zarejestrował je na prawdziwych negatywach, bo była to epoka sprzed fotografii cyfrowej.



  • W rajskiej dolinie wśród zielska. eBook
  • "Rajską doliną jest były Związek Radziecki wspominany przez bohaterów reportaży Jacka Hugo-Badera jako kraina mlekiem i miodem płynąca. Mleko było wprawdzie chudziutkie, a miód rzucano do sklepów tylko z okazji świąt państwowych. Nostalgia jednak pozostała i wyłazi wszystkimi szparami betonowych bloków na prowincji i eleganckich domów z cegły w miasteczku kosmonautów pod Moskwą. "Rosyjska dusza jest jak spaniel, nawet jak mu jest wesoło, ma mordę rozpaczliwie smutną" - pisze autor. I maluje obrazki z byłego imperium tak plastycznie, że niemal czuje się dym biełomorów, najtańszych papierochów, przez które kolejni dwaj mężowie Sofii Pietrowny z Workuty zmarli na raka, i smród wódki 'Stolicznej' od rosyjskiego generała w Czeczenii".
    Anna Żebrowska



  • Polski hydraulik i inne opowieści ze Szwecji. eBook
  • Przekład Wojciech Chudoba, Katarzyna Tubylewicz, Anna Topczewska, Jan Rost

    Dlaczego szwedzki wymiar sprawiedliwości jest pobłażliwy dla zbrodniarza wojennego, ale nie zna litości dla jego ofiary? Jak wytłumaczyć, że polski hydraulik na plakatach związków zawodowych wyglada jak prostytutka? Jak to się stało, że po czterech latach japońskiej niewoli szwedzcy marynarze z okrętu M/S Ningpo zamiast otrzymać ordery, trafili do aresztu za niepłacenie podatków? Czy to nie dziwne, że policjanci z miasteczka Borlänge już jesienią wiedzieli, że zaniemogą w zimie? I dlaczego tak często chorują, mieszkając w najczystszym kraju Europy?
    To tylko niektóre tematy, jakimi w swojej książce zajął się Maciej Zaremba. Jego reportaże to jednocześnie niezwykle wnikliwe eseje na temat czegoś tak nieuchwytnego i trudnego do zdefiniowania jak mentalność Szwedów, czyli głęboko tradycyjnego społeczeństwa, które uważa się za pionierów nowoczesności.
    "Zaremba krytykuje nasze najbardziej szanowne instytucje, bo w losach pojedyńczych ludzi odkrywa uniwersalne struktury, których my nie dostrzegamy. Jest jednym z czołowych obrońców państwa prawa i pomaga zrozumieć nasze społeczeństwo, w którym hipokryzja tak łatwo maskuje ucisk najlepszymi zamiarami" - napisała Akademia Smlandii, przyznając w 2006 roku Maciejowi Zarembie nagrodę Daga Hammarskjölda.

    "'Polski hydraulik' to momentami wspaniały portret nowego społeczeństwa klasowego Europy. Zaremba odnajduje nieoczekiwane punkty widzenia, z których opowiada historię nowego proletariatu. Jego reportaż o opiekunkach z Oviken to mistrzowski popis feminizmu."
    Katrine Kielos, "Expressen"

    "Żeby zrozumieć, o czym naprawdę opowiada Zaremba, zamiast jego, tekstom trzeba przyjrzeć się wściekłości i rozbawieniu jego czytelników. Innymi słowy mamy tu do czynienia z klasyczną sztuką retoryczną i samych siebie powinniśmy zapytać: dlaczego na jego artykuły tak często reagujemy wzburzeniem? Bez względu na to, czy reportaże traktują o kryzysie w służbie zdrowia, czy o konfliktach w branży budowlanej, główny temat jego artykułów ma źródło w pytaniu o sumienie: Czy nie jest aby tak, że w Szwecji sumienia używa się w dość szczególny sposób, że ciąży na nim podejrzane dążenie do czystości, za którym kryje się coś, do czego podświadomie nie chcemy się przyznać?
    Obawiam się, że odpowiedź musi być twierdząca. Chcemy mieć władzę, dobrobyt i bogactwo, a do tego czyste sumienie. Pragniemy być solidarni ze słabszymi, ale nie chcemy, żeby ci słabsi przyjeżdżali zabierać naszą pracę i zaniżać nasze pensje."
    Daniel Sandström, "Dagens Nyheter"

    "Styl tych reportaży jest mistrzowski. Nagłe przejścia od kunsztownych opisów do suchego sprawozdania, erudycja i dosadny humor (ta niedoceniania broń dziennikarska) obnażają mechanizmy władzy."
    Daniel Levin, "Göteborgs Posten" "Zaremba widzi i nazywa rzeczy, o których nie zawsze chcemy słyszeć." Gunnar Wetterberg, "Sydsvenskan" "Kiedy czytam zdania typu 'Rask ma z pewnością dużo do powiedzenia. Najwięcej sobie samemu, oczywiście', mam wrażenie, że Maciej Zaremba dysponuje talentem na miarę Vonneguta. Ma narracyjną swadę pisarzy amerykańskich (w typie Doctorowa czy Philipa Rotha). W jego stosunku do opisywanych zjawisk jest pewien 'chłodek', ironia i dystans. Nie przeszkadzają mu one jednak jak chciał Kapuściński, pisząc o podstawowej misji reportera stać po stronie skrzywdzonych i wykorzystanych przez system. Kiedy w pierwszym rozdziale przeczytałem pierwsze zdanie ('Tego październikowego popołudnia stolarz Jan Andersson w obecności żony stracił panowanie nad sobą'), już wiedziałem, że mamy do czynienia nie tylko ze sprawnym publicystą, ale z reportażystą, który czerpie z tradycji polskiego reportażu literackiego." Mariusz Szczygieł "W swoich reportażach, które narobiły tyle hałasu w Szwecji, Maciej Zaremba śledzi absurdy jednego z najbardziej racjonalnych i trzeźwych państw i społeczeństw świata, ukazując jak irracjonalna może być racjonalność i nietrzeźwa trzeźwość. Uderza jego precyzja, nie ma wątpliwości, że autor każdy problem gruntownie zbadał. Rozmawia z tak zwanymi zwykłymi ludźmi, jak też z tymi, którzy podejmują kluczowe dla kraju decyzje. Studiuje kontekst historyczny. Jesteśmy więc świadkami intelektualnego śledztwa, ale ów akt oskarżenia przybiera postać eseju, gdzie krajobraz co chwila rozświetlany jest błyskiem przenikliwej myśli lub poetycką metaforą." Tomasz Jastrun



  • Planeta Kaukaz. eBook
  • "Wojtek Górecki napisał świetną książkę. Jest ona wynikiem jego fascynacji światem nie tak znów odległym od Polski, ale jakże zupełnie nieznanym nam i obcym. I oto, dzięki autorowi Planety Kaukazu, opisani przez niego Czeczeńcy i Inguszowie, Osetyńcy i Abchazi stają się nam znajomi, bliscy, sąsiedzcy. To wielka zasługa autora przyczynić się swoim pisaniem do poznania innych, a przez poznanie do zrozumienia i zbliżenia.
    Górecki pokonał ogrom trudności, na jakie w tamtych stronach napotyka reporter i dotarł do miejsc najbardziej niedostępnych, gdzie spotkał ludzi niezwykłych, ujmujących nas swoją prostotą i sercem. Pod jego żywym i precyzyjnym piórem nie tylko cały Kaukaz Północny, ale i poszczególne zamieszkujące go społeczności przekształcają się w osobne, małe planety, tak, że w rezultacie otrzymujemy cały bogaty i różnorodny 'Kosmos Kaukaz'. Pasja autora, jego wysiłek, wytrwałość i wiedza dały w sumie książkę stanowiącą jedną z najbardziej wartościowych pozycji w dorobku młodego pokolenia polskich reporterów". Ryszard Kapuściński (o pierwszym wydaniu książki)

    "Abchazowie są narodem górali i żeglarzy, z kolei mieszkający o tysiąc kilometrów na wschód Kałmucy - narodem żeglarzy i pasterzy. Kałmucja, która geograficznie odnosi się do pasa stepów, stanowi drugą bramę regionu, ale otwartą w kierunku Azji, w stronę koczowniczego Turkiestanu. Pomiędzy oboma biegunami - Kałmucją na wschodzie i Abchazją na zachodzie - rozciąga się planeta Kaukaz".
    Wojciech Górecki

    "Jezu, skąd on nabrał takich eksponatów!? Kałmucki prezydent Kirsan Ilumżynow, który gada z kosmitami, dziwak Lew Wozniak z Machaczkały, tajemniczy znikający Bajramow z miasteczka Kuba, archeolog Łowpacze z Majkopu A wszyscy na maleńkiej planecie, o powierzchni podobnej do Szwecji".
    Jacek Hugo-Bader



  • Jakbyś kamień jadła. eBook
  • "Po co mi ten śmiercionośny upał pełen much? Po co ten smak kamienia w ustach? Po co on tam jechał, ten Polak, i siedział dwa lata, i czemu oni wiecznie się w coś wtrącają, czemu pchają w to nos? Niby że co, że mają jakieś dziwne poczucie odpowiedzialności za wszystkich?"
    Jurij Andruchowycz, "Diabeł tkwi w serze"

    "Lapidarność, z jaką Tochman opowiada o potwornościach wojny i jej toksycznych konsekwencjach, wywołuje potężny efekt właśnie dzięki oszczędności stylu: okrucieństwo mówi samo za siebie, nie potrzebuje opisu ani koloryzowania".
    "The Times"

    "Tochman towarzyszy antropolożce Ewie Klonowski w jej wysiłku scalenia rozproszonych szczątków, w jej nadziei, że kolejny odkopany masowy grób pomoże połączyć kości zmarłych z pogrążoną w żałobie rodziną. Nie ferując wyroków, nie proponując komentarza autor pozwala, by głosy ocalonych same opowiedziały o tych wstrząsających poszukiwaniach. W rezultacie otrzymujemy żywy portret kraju nadal zmagającego się z konsekwencjami wojny. Jednak głęboki sens Jakbyś kamień jadła nie odnosi się wyłącznie do Bośni opowiada o uniwersalnym ludzkim pragnieniu, by móc pogrzebać i opłakać ciało".
    "The Financial Times"

    "Tochman omija utarte ścieżki, którymi zwykle podążają na Bałkanach dziennikarze. Daje to jego niewielkiej książce potężną moc. Warto przeczytać tę niezwykły reportaż, by zrozumieć, jak cieniutka jest politura cywilizacji i jak łatwo przyjaciele obracają się przeciwko przyjaciołom. Jakbyś kamień jadła trzeba by wysłać Boutrosowi-Boutrosowi Ghaliemu i Kofiemu Annanowi, Johnowi Majorowi i Douglasowi Hurdowi, Georgeowi Bushowi i Billowi Clintonowi. Pewnie by jej nie przeczytali, ale nawet przekartkowanie książki Tochmana zmąciłoby spokój ich emerytury".
    "Literary Review"



  • Miedzianka. eBook
  • Kupferberg Miedzianka, niewielkie miasteczko nieopodal Jeleniej Góry, którego nie ma. Tak jak nie ma gospody Ratuszowej, gdzie miejscowe panie, plotkując przy jednym ze stolików, krzywiły się zniesmaczone, gdy ich mężowie śpiewali "Gdybyś miał jeszcze jedną teściową, to". Nie ma zabaw, podczas których Martin Lachmann grał na saksofonie, a dookoła wirowały roztańczone pary. Nie ma również browaru, papierni, zakładu kamieniarskiego, warsztatów rzemieślniczych. Nie ma pani Trenkler, która szyła koszule, pań Assmann i Alex, które zajmowały się pościelarstwem, pani Bräuer, która handlowała masłem i jajkami.
    Nie ma cmentarza przy drodze do Mniszkowa z widokiem na Rudawy Janowickie, a w okolicy do dziś wspomina się, jak płyty nagrobne wyciągano z ziemi ciągnikami, a psy rozwlekały po całej wiosce ludzkie kości.

    Filip Springer przez ponad dwa lata szukał odpowiedzi na pytanie, dlaczego miasteczko z siedmiowiekową tradycją zniknęło z powierzchni ziemi. Czy stało się tak na skutek zniszczeń spowodowanych rabunkowym wydobyciem uranu przez Rosjan prowadzonym tutaj w latach 1948 1952? Czy też opowieści o szkodach górniczych zostały wymyślone przez władzę jako pretekst do wyburzenia miasta i ukrycia tajemnicy z przeszłości?

    "Filip Springer nazywa siebie domorosłym archeologiem i wyrusza na Dolny Śląsk. Pędzelkiem, delikatnie, szczegół po szczególe odkrywa i odtwarza fascynującą historię Kupferbergu Miedzianki, niewielkiego miasteczka między Jelenią Górą a Kamienną Górą, i jej mieszkańców. Kiedyś Kupferberg był miastem górników, przez chwilę perłą turystyczną i wytchnieniem dla kuracjuszy. Położony na szczycie, przez sześćset lat opierał się zawieruchom wojennym. Aż dotarła do niego Armia Czerwona i odkryto w pobliżu rudę uranu Tę reporterską opowieść czyta się z zapartym tchem, jak książkę sensacyjną, chociaż wiadomo, że zakończenie jest zupełnie niehollywoodzkie".
    Ewa Winnicka



  • Pochówek dla rezuna. eBook
  • Reportaże.
    Wstęp: Ryszard Kapuściński.

    "Tu czas stanął. Czas to nieruchoma, martwa skamielina. Gdzieś tam daleko świat pędzi, przemienia się, burzy to, co minione, codziennie tworzy nowe kształty, przybiera nowe barwy i formy, byty i sensy, ale to całe przeobrażanie naszej planety nie dociera do bohaterów książki Smoleńskiego żadnym echem, żadnym sygnałem do przebudzenia, żadną zachętą do refleksji nad sobą. Świat, tak wnikliwie opisany przez autora, nie podąża naprzód, lecz krąży po tej samej orbicie, wokół tej samej osi wzajemnych uprzedzeń, rozgoryczenia i zajadłej wściekłości".
    Ze wstępu Ryszarda Kapuścińskiego

    "Polacy są historią zmęczeni, bardziej zdaje się ich interesować teraźniejszość i przyszłość. Smoleński podjął się zadania trudnego i niepopularnego. Jego ważna książka może się spotkać z obojętnym przyjęciem. Polacy, jak wszyscy, chcą wreszcie odpocząć od historii. Ale właśnie na spadku zainteresowania przeszłością żerują fałszerze i demagodzy. Najważniejsze problemy naszych dziejów najnowszych muszą być nieustannie przypominane, i to nie tylko przez historyków. Znacznie lepiej robią to pisarze sięgający - jak Paweł Smoleński - do losów jednostkowych, opowiadający dzieje nie narodu, lecz właśnie jakiegoś Józefa Żurata czy Stefana Bończaka".
    Andrzej St. Kowalczyk

    "Mało powstało ostatnio tak czystych moralnie i rzetelnych dziennikarsko książek o gordyjskim węźle polsko-ukraińskim, a i o powojennej Polsce. O Polsce? Nie tylko - także o wszystkich miejscach świata, gdzie sąsiedzi zgotowali sąsiadom taki los".
    Adam Szostkiewicz

    "Pochówek dla rezuna powinien znaleźć się w bibliotece nie tylko każdego nauczyciela historii i literatury polskiej, ale i każdego czytelnika poszukującego własnej tożsamości w zderzeniu z nie zawsze chlubną, o czym przypominają nam dzisiaj Jan Tomasz Gross i Paweł Smoleński, historią naszego kraju. Bardzo ważna książka!".
    Marek Włodarski, "Koneser"

    "Książka Smoleńskiego dowodzi, że nie mamy co liczyć, że czas sam załatwi historyczne problemy. Niewyjaśnione zbrodnie, nie zrekompensowane krzywdy będą jak upiory wychylać się w kolejnych pokoleniach.
    (...)
    Pochówek dla rezuna to doskonała, choć trudna lektura".
    Edwin Bendyk, "Polityka"



  • Izrael już nie frunie. eBook
  • Pasjonująca opowieść o państwie Izrael. W dwudziestu kilku znakomitych reportażach Paweł Smoleński prowadzi nas po zaułkach izraelskich miast, po miasteczkach i kibucach, po plażach, knajpach i świątyniach. Wszędzie, gdzie się da, w salonach i na bazarach, rozmawia z ludźmi. Słucha ich opowieści. I pisze: o Fatimie i innych kobietach ze stowarzyszenia Sziruk jadących z misją do kobiet izraelskich, o życiu osadników w Strefie Gazy i o likwidacji żydowskich osiedli, o chorobie zwanej syndromem Jerozolimy, o rozpaczy i nadziei, o kibucu Beverly Hills na pustyni Negew, o murze oddzielającym Izrael od terytoriów palestyńskich i powszednim życiu po obu jego stronach, o rabinach i sprzedawcach marihuany, o chasydach i tych, którzy przyjechali budować nowe państwo, o wierze i odchodzeniu od wiary, o polityce i codziennym życiu, o lęku i jego przełamywaniu, o konfliktach i podziałach, o Izraelu Amosa Oza i Etgara Kereta, o zapachach i kolorach, o Żydach z Polski, Maroka, Rumunii, Jemenu, Ukrainy, Etiopii, o tym niezwykłym, unikatowym tyglu kultur, religii, czasów, obyczajów. Pisze o "idei, która była najpierw" i o ziemi, na której przyszło ją urzeczywistnić.

    "Paweł Smoleński ma oko reportera, umysł naukowca i serce poety. Ta specyficzna anatomia rodzi wyjątkowe teksty, które wykraczają daleko poza dziennikarstwo".
    Etgar Keret

    "Smoleński nie pisze o zmyślonym Izraelu z pierwszych stron gazet, w którym tylko terroryzm i okupacja. Nie pisze też o wyobrażonym Izraelu politycznych ideologów, wcieleniu prawicowej czy lewicowej utopii. Pisze o Izraelu ze straganu z falafelem. Z nocnej rozmowy. Z przystanku autobusu. Bo przecież tylko taki Izrael istnieje".
    Konstanty Gebert

    "W 1983 roku Amos Oz napisał 'Na ziemi Izraela' - świetny zbiór reportaży o ówczesnym Izraelu. Książka Pawła Smoleńskiego w zadziwiający sposób przypomina dzieło Oza. Dwadzieścia trzy reportaże, eseje i rozmowy Smoleńskiego, jakże bystrego obserwatora, to kwintesencja współczesnego Izraela. Intifada, konflikt między religijnym a świeckim, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Izraela, syndrom świętych miejsc... Jerozolima, Tel Awiw, Aszdod, Gaza, Ramallah, kibuce są areną akcji tej jakże pięknej i mądrej książki".
    Michał Sobelman

    "Reportaże autora 'pokolenia kryzysu' powstały z miłości do Jerozolimy, Tel Awiwu, z podziwu dla determinacji Izraelczyków, żeby urzeczywistnić mit. Martin Pollack, austriacki eseista, który przygotował i przełożył na niemiecki antologię polskiego reportażu, podkreśla, że Polacy mają najlepszy reportaż na świecie. Ta książka tylko to potwierdza".
    Agnieszka Wolny-Hamkało



  • Mój brat obalił dyktatora. eBook
  • Rewolucja tunezyjska, demonstracje w Maroku, Strefa Gazy czy wiosna arabska to tematy z pierwszych stron gazet na całym świecie. Za krzykliwymi nagłówkami skrywają się niezliczone tragedie będące wynikiem gwałtownych procesów politycznych i burzliwych zmian. Jerzy Haszczyński próbuje przybliżyć nam aktualne nastroje na Bliskim Wschodzie. Koptowie z Miasta Śmieciarzy, irańskie feministki czy uczniowie jemeńskiej szkoły dżihadu mówią pełnym głosem o swojej wizji świata, dla której szukają szacunku i wsparcia. Dzięki cierpliwie i wiernie nakreślonemu tłu możemy przyjrzeć się nastrojom panującym w państwach muzułmańskich i z bezpiecznej odległości uświadomić sobie, że jesteśmy świadkami historycznych zmian w geopolitycznym porządku świata.

    "Arabska wiosna była jednym z tych niezwykłych momentów dziejowych, gdy ludzie odzyskują głos i siłę. Wychodzą z ról przypisanych im przez światowych mądrali i cynicznych strategów. Jerzy Haszczyński był tego świadkiem. Zafascynowanym, ale nie naiwnym, przenikliwym, ale pokornym. Nie ma pewności, czy umiemy ten świat zrozumieć - zawikłany i trudny jak pisane pędzlem arabskie litery - ale musimy próbować. Szczególnie że ludzie na Tahrir i w Sidi Bu Zajd obalili nie tylko despotów, ale też wiele rządzących w Europie stereotypów. I opowiadają o tym Haszczyńskiemu - młodzi Tunezyjczycy, autor hymnu libijskiej rewolucji, egipscy chrześcijanie obawiający się islamistów, poddani marokańskiego króla, zdesperowani mieszkańcy Strefy Gazy, Turcy obrażeni na Orhana Pamuka, znajomi jemeńskiego zamachowca i postępowe Iranki. Fascynujące historie".
    Agnieszka Lichnerowicz, Radio TOK FM



  • Bóg zapłać. eBook
  • Bóg zapłać to kolekcja znanych reportaży Wojciecha Tochmana, w nowym układzie, tworzącym klarowną, spójną całość. Czas stał się ich sprzymierzeńcem, a zmieniony kontekst społeczny zaskakująco uwypuklił opisywane zjawiska. Opowieści dokumentalne Tochmana nabrały dodatkowej wyrazistości - w jej jaskrawym świetle solidarność i empatia przeplata się z bezkompromisową uczciwością. Bóg zapłać to nie tylko złożony obraz polskiej religijności, ale przede sonda zapuszczona w głąb naszej mentalności.

    "Elementarny odruch solidarności i współczucia stanowi zaczyn i sens tych reportaży. A właściwie opowieści o losie - czasem z Księgą Hioba, czasem z antyczną Mojrą w tle".
    Paweł Huelle, "Gazeta Wyborcza"

    "Jego reportaże niemal zawsze są wydarzeniem, a zbierające je książki jeszcze większym (dwie z nich trafiły do finału Nike). To w nich rysuje się obszar wrażliwości autora. Nie brakuje w nim miejsca na idola tysięcy słuchaczy i dla wiejskiej dziewczynki, która zaginęła bez śladu".
    Marta Mizuro, "empik.com"

    "Te ekstremalne, choć 'z życia wzięte' historie, jakby stworzone dla potrzeb tabloidów, pod piórem Tochmana tracą swą plakatową jednowymiarowość. Zamieniają się w wielowarstwowe opowieści, w których jest socjologiczne zacięcie, psychologiczna przenikliwość, metafizyka i literacka maestria, polegająca na bezbłędnym wyczuciu szczegółu".
    Juliusz Kurkiewicz, "Polityka"

    "Od przeciętnych reportaży, publikowanych każdego tygodnia w prasie, odróżnia te teksty także imponujący warsztat. Język, którego używa Tochman, jest mocny, klarowny, nieprzesłaniający nawet na chwilę tego, co najważniejsze".
    Piotr Czerski, "Tygodnik Powszechny"



  • Dwanaścioro niepokornych. Portrety nowych rosyjskich dysydentów. eBook
  • Przekład z języka rosyjskiego Jerzy Czech

    Noc z 24 na 25 listopada 2007 roku, bistro pod Twerem. Jedenastu aktywistów spotyka się w drodze z Moskwy do Petersburga, jadą z Marszu Niepokornych na kolejny wiec protestacyjny. Wszyscy spodziewają się, że i ten zakończy się brutalną interwencją milicji, a oni sami mogą trafić do aresztu. Tak jak "dwunasty niepokorny", nieobecny właśnie dlatego, że już siedzi. Ten wątek rodem z powieści sensacyjnej, w której roi się od tajniaków i prowokacji, telefony są na podsłuchu, a ludzie na celowniku, jest punktem wyjścia do opowieści o dwunastu niezwykłych ludziach w różnym wieku, reprezentujących rozmaite zawody, zwolenników wszystkich opcji politycznych konserwatystów, liberałów, socjalistów i komunistów zjednoczonych przeciwko reżimowi Putina.
    Mistrz szachowy, asystentka polityków, satyryk, maszynista, dziennikarka, doradca ekonomiczny, córka ministra, przywódca młodzieżówki partii Jabłoko, pracownik banku, były pułkownik specnazu i współpracownik Chodorkowskiego, uczestnik akcji w Biesłanie i wreszcie sam autor - przedstawiając dwanaście osób, których życie przestało biec zwyczajnym torem, bo dołączyli do obozu "myślących inaczej" niż rządzący, Walerij Paniuszkin kreśli w istocie portret współczesnej Rosji.

    "Walerij Paniuszkin, autor świetnej książki o sprawie Chodorkowskiego, napisał o środowisku rosyjskich dysydentów nowej generacji, dysydentów epoki Putina. Są inni od tych pierwszych, od pokolenia Bukowskiego, Kowalowa, Gorbaniewskiej, Litwinowa, Ginzburga, Larysy Bogoraz, Gałanskowa, Amalrika, Aleksiejewej. Tamci mieli w sobie determinację dekabrystów mieli świadomość, że ich przeznaczeniem jest barak więzienny i łagrowy, w najlepszym razie wygnanie i los emigrantów. Nie byli praktykami. Byli ludźmi moralnego świadectwa. Dzisiejsi dysydenci są w dużej mierze ludźmi polityki, choć permanentny konflikt z Federalną Służbą Bezpieczeństwa, pałki policyjne i zatrzymania w aresztach wymagają niemałej odwagi i hartu ducha. Są różni, często głęboko skonfliktowani, ale to od nich zależeć będzie kształt przyszłej Rosji. To opowieść o rodowodach rosyjskich niepokornych dnia dzisiejszego. Ale tę książkę trzeba czytać krytycznie. Autor bywa w swych sądach jednostronny i niesprawiedliwy".
    Adam Michnik



  • Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym. eBook
  • Przekład z języka szwedzkiego Dominika Górecka

    Czy jadąc na wakacje, możemy "płacić i wymagać"? Za parędziesiąt euro kupić "koloryt lokalny"? Wierzyć, że tygodniowe all-inclusive ma coś wspólnego z podróżą? Czy na egzotycznych wyspach pozostało jeszcze coś do odkrycia, oprócz jednakowych hoteli, zastawionych leżakami plaż, straganów pełnych pamiątek i kontynentalnego menu?
    Jennie Dielemans przez kilka lat przyglądała się turystom marzącym o nieskażonych cywilizacją, dziewiczych rajach, będących oazą autentyzmu i antidotum na nużącą codzienność zachodniego świata. W czasach, gdy przemysł turystyczny stał się dla wielu krajów główną gałęzią gospodarki i źródłem utrzymania dla mieszkańców, szwedzka dziennikarka sprawdza, jak zmasowany ruch turystyczny wpływa na miejscową ludność i środowisko. Opisuje korupcję, samowolę budowlaną, góry śmieci i dewastację środowiska. Portretuje mieszkańców wiosek, którzy - dostosowując się do oczekiwań żądnych "autentyczności" turystów - godzą się na zaglądanie do garnków.
    Efektem jej wędrówek i bacznych obserwacji jest fascynujący zbiór reportaży - alternatywny przewodnik o "Zachodzie na wakacjach" i brzemiennej w skutki konfrontacji z lokalnymi kulturami.

    "Jennie Dielemans podąża drogą pozornie oczywistą: od własnych przygód i obserwacji w podróży ku refleksji, która przekracza krąg osobistych doznań.
    W szczególny sposób wskazuje, że ciąży nad nami odpowiedzialność nie do udźwignięcia odpowiedzialność za świat zmieniany za sprawą wszechobecnego plemienia turystów. Wakacyjne próżnowanie nie jest puste; wręcz przeciwnie - ma sens, a nawet wiele sensów: osobistych, społecznych, kulturowych. Z obserwacji tego, co dzieje się na lotniskach, w hotelach, na plażach, rodzi się opowieść o turystycznych rytuałach, jakie odprawiamy, i o świecie, w który jesteśmy uwikłani a uwikłanie to straszne i cudowne zarazem".
    Prof. Anna Wieczorkiewicz

    "Świetna książka i świetny temat potraktowany z niezwykła wnikliwością. W czasach powierzchownych podróży, kupowania gotowych 'produktów turystycznych' i zaliczania modnych miejsc możliwość zrozumienia mechanizmów, które rządzą tym sztucznie wykreowanym przemysłem, konkretne przykłady i opowieści 'zza kulis' sprawiają, że możemy zastanowić się nad prawdziwą wartością podróży, zdrapać kolorową, połyskliwą skorupkę i sięgnąć w głąb rzeczywistości. Istotą podróżowania jest przecież odkrywanie świata i siebie. Książka Jennie Dielemans jest ważnym drogowskazem na drodze zrozumienia i dotknięcia świata, w którym naprawdę żyjemy".
    Marek Kamiński

    "Lektura obowiązkowa dla każdego, kto kiedykolwiek pojechał na Phuket, Majorkę czy w inne tego typu miejsce. (...)Dielemans z reporterską gorliwością zapisuje wszystko, co widzi i słyszy, dając przykład i nauczkę tym, którzy samozwańczo przyznają sobie 'prawo' do egzotycznych podróży. (...) Ta książka jest ważnym świadectwem. Trzeba je przekazywać dalej, by wydobyć na światło dzienne wstydliwe grzechy turystyki".
    "Kristianstadsbladet"

    "Jestem turystą, backpakerem, poszukiwaczem przygód, wakacyjnym terrorystą, seksklientem, podróżnikiem i chuliganem zatruwającym świat dwutlenkiem węgla. Należę do 2,5 procent światowej populacji, która lata na zagraniczne wczasy... Podróżuję niemal wszędzie, dokąd chcę (...) Witajcie w raju nie jest łatwą lekturą. Przenosi czytelnika z kraju do kraju, z kontynentu na kontynent. Opisuje degradację środowiska, wyzysk uchodźców i fakt, że większość pieniędzy wydanych w Azji i Ameryce Południowej wraca z powrotem tam, skąd zostały przywiezione - na Zachód. (...) Witajcie w raju powinno być dodawane do każdego przewodnika turystycznego".
    "Aftonbladet"

    "Reportaż prowokujący do myślenia, bolesny i szokujący. ()Dielmans z tłumionym gniewem punktuje niezliczone moralne i polityczne konsekwencje turystyki, od których bardzo często wolimy po prostu uciec".
    "Expressen"

    "Co sprawia, że Witajcie w raju jest książką zarazem dobrą i ważną? Przede wszystkim baczne oko i ostre, ale jednocześnie lekkie pióro Jennie Dielmans".
    "Södermanlands Nyheter"



  • Niemiecka jesień. Reportaż z podróży po Niemczech. eBook
  • Ze wstępem Elfriede Jelinek (przekład Elżbieta Kalinowska)
    Przekład z języka szwedzkiego Irena Kowadło-Przedmojska

    Była szara, deszczowa jesień 1946 roku. Miasta zrujnowane po alianckich nalotach. Ludzie gnieździli się w zimnych, zalanych piwnicach. Panował głód. Można było jeść mięso niewiadomego pochodzenia albo próbować coś ukraść. Kobiety, te młodsze, ładniejsze, oddawały się alianckim żołnierzom za papierosy, czekoladę i konserwy. Bo - jak twierdzili niektórzy - lepiej upaść, niż pójść na dno. Ziemniak stał się tym, dla czego warto było narażać życie. Zbierało się okruchy węgla i chrust na opał. Tak wyglądała ponura codzienność mieszkańców Kolonii, Hamburga czy Frankfurtu nad Menem.
    Stig Dagerman - korespondent szwedzkiej gazety, wysłany, by opisać krajobraz po upadku Trzeciej Rzeszy - zobaczył w Niemcach nie sprawców największej tragedii XX wieku, ale ludzi trawionych przez głód, zimno i nędzę, zmagających się z rozgoryczeniem i poczuciem winy. Nie podważając skali niemieckich zbrodni, próbował zrozumieć, czy cierpienia zwykłych Niemców po wojnie to sprawiedliwość dziejowa, czy nieuprawnione okrucieństwo. Stworzył reportaże najwyższej próby, zachowujące aktualność wobec wciąż nierozwiązanych kwestii odpowiedzialności i kary za zbrodnie II wojny światowej.
    "Dagerman pisze z pięknym obiektywizmem. Zamiast uciekać się do emocjonalnych frazesów, posługuje się faktami i to z nich buduje emocje".
    Graham Greene

    "Niemiecka jesień to jedna z najlepszych książek o skutkach wojny, jakie kiedykolwiek napisano. Stoi na równi z klasykami relacjami Johna Reeda ze Związku Radzieckiego czy artykułami Edgara Snowa o rewolucji w Chinach. Stig Dagerman opisał tragiczną rzeczywistość powojennych Niemiec z niezwykłą przejrzystością i wielkim talentem literackim. Pisząc o Niemczech roku 1946, daje czytelnikowi wgląd w historię każdej wojny. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto zastanawia się, czym jest wielkie dziennikarstwo. Pozostaje tak samo aktualna dziś jak w 1947 roku, kiedy została opublikowana po raz pierwszy. Przeczytajcie ją".
    Henning Mankell

    "Jest kilku autorów (na myśl przychodzą od razu Kafka i Lorca), którzy cieszą się statusem świętych. Ich życie i śmierć mówią o naturze istnienia i jego prawdziwych wartościach, a słowa, które po nich pozostają, nieustająco reinterpretowane (), zyskują niemal moc talizmanu. Tego rodzaju świętym, szczególnie dla swoich rodaków, jest szwedzki pisarz Stig Dagerman".
    Paul Binding, "Times Literary Supplement"

    "Po ponad sześćdziesięciu latach do polskiego czytelnika dociera klasyk światowego reportażu, którego w 1947 roku nie mielibyśmy chyba siły, a kilka lat później już prawa przeczytać, bo za dużo w nim prawdy o Niemcach, tej historycznej i tej ludzkiej.
    To pierwszy powód, dla którego Niemiecka jesień winna stać się lekturą obowiązkową. A drugi - to jej niesamowitość. Jak to możliwe, że młodziutki szwedzki pisarz na kilkudziesięciu stronach reportażu pisanego prawie na żywo opowiedział więcej i sensowniej o stanie ducha zwyciężonych Niemców niż opasłe tomy historyków?"
    Maciej Zaremba Bielawski



  • Mokradełko. eBook
  • Wydała autobiografię, w której opisała, jak za milczącą zgodą matki przez lata była wykorzystywana przez swojego ojca. W miejscowej bibliotece ustawiła się kolejka. Chociaż autorka ukryła się pod pseudonimem, wszyscy szybko domyślili się, o kogo chodzi. Bo na książce się nie skończyło. Halszka udzielała wywiadów, występowała w telewizji i opowiadała otwarcie o tym, co robił z nią ojciec.
    Mokradełko to spojrzenie na Halszkę Opfer - autorkę głośnego Kato-taty - oczami osób z jej najbliższego otoczenia: męża, sąsiadek, teściowej, lekarki. Jak widzą kogoś, kto wybrał sobie pseudonim "Ofiara", ale nie zachowuje się jak na ofiarę przystało?
    Matka nie może wybaczyć córce, że publicznie mówi o sprawach, które dotyczą rodziny. Oświadczyła, że nie chce jej znać. Córka wybiera się w podróż do matki. Razem z nią jedzie reporterka, która staje się uczestniczką wydarzeń.

    "Jestem dumny, że wymyśliłem tytuł tej książki, bo na taki reportaż czekałem całe lata. To współczesna, świetna opowieść faktu o ukrytej twarzy 'normalnej polskiej rodziny'. 'Nie chciałaby pani dowiedzieć się prawdy?' - pyta Surmiak-Domańska swoją bohaterkę, a ta odpowiada jej pytaniem: 'A skąd pani weźmie prawdę?'. Myślę, że to zdanie charakteryzuje sytuację egzystencjalną nie tylko bohaterów Mokradełka".
    Mariusz Szczygieł



  • Gugara. eBook
  • Gugara to książka o mieszkańcach syberyjskiej osady otoczonej ciszą. "Gugara" to dźwięk dzwonków na szyi reniferów, niesie się daleko. W brezentowym namiocie zawsze pali się nieduże ognisko. Tatiana wygrywa w warcaby, jej mąż Dmitrij patrzy za uciekającym dymem, myśli o kosmitach, Spartanach, o dziadku szamanie pochowanym w gałęziach drzewa, pali papierosy. Nie pali syn Maksim, dopiero się uczy, i stary wilczur Sułtan. Nie palą też duchy zatopione deszczem. Czytają w zeszycie przez ramię przybysza słowa w obcym języku. Gugara to literatura niespiesznego faktu i reportaż z kilku spokojnych dni na północy Kraju Krasnojarskiego u progu jesieni.

    "Mówiąc najkrócej: Gugara Andrzeja Dybczaka to opowieść o rodzinie ewenkijskich pasterzy renów żyjącej gdzieś na wschód od środkowego biegu Jeniseju, czyli praktycznie w nicości. Dymitr i Tatiana ze śródleśnych pastwisk wybierają się na jesienny odpoczynek w cywilizowane strony do wsi Tutonczany, leżącej kilkadziesiąt kilometrów dalej. Gdy przybijają do brzegu, Tatiana na widok osady wzdycha: 'Ale piękna'. Tymczasem jest to po prostu zbiorowisko szop, lepianek, pleśń i zgnilizna ścian, histeryczna amplituda alkoholu, przemocy, depresji i desperacji. Jakieś lodowate i wilgotne jądro ciemności.
    Wedle wszystkich reguł gatunku powinna być to typowa egzotyczna opowieść o spotkaniu z Innym, o próbie przeniknięcia, próbie zrozumienia, o heroicznym wyczynie poznawczym. Na szczęście nie jest. Antropologiczna narracja zamienia się niepostrzeżenie w poruszającą prozę. Narrator towarzyszy nam nieustannie, opowiada przecież własne przygody, a jednocześnie jego obecność staje się całkowicie przejrzysta i pozwala mówić rzeczom, obrazom, zdarzeniom i ludziom".
    Andrzej Stasiuk



  • Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy. eBook
  • Przekład z języka angielskiego Janusz Ochab

    Ameksyka to wstrząsająca historia terroru rozgrywającego się na pograniczu amerykańsko-meksykańskim - w swoistym państwie, które należy zarówno do Stanów Zjednoczonych, jak i Meksyku, a jednocześnie do żadnego z nich - w czasie gdy wojna narkotykowa osiąga tam największe nasilenie. W 2009 roku, po wielu latach pracy korespondenta, Ed Vulliamy ruszył w podróż wzdłuż tej granicy, od wybrzeża Pacyfiku po Zatokę Meksykańską, od Tijuany do Matamoros, w podróż przez krwawy krajobraz korupcji i wojny domowej, a zarazem piękna, radości i życia. Dzięki temu może opisać, jak działają kartele i gangi, jak organizuje się przemyt ludzi, narkotyków i broni, jak z Meksyku ucieka klasa średnia, a rosnąca popularność amerykańskiej kultury celebrytów podsyca przemoc; wyjaśnia powiązania biznesu narkotykowego z gospodarką; opisuje bezlitosne morderstwa kobiet w Ciudad Juarez. Bohaterowie, łotrzy i ofiary - odważni i samotni policjanci, księża, kobiety, dziennikarze walczący z przemocą; gangi i płatni mordercy - wszystko to ożywa w tej wyjątkowej książce.

    "Robotnice z maquiladoras, kierowcy ciężarówek, narcotraficantes, przemytnicy broni, tysiące emigrantów, strażnicy graniczni, coyotes, polleros, sicarios i Indianie - wszyscy oni zamieszkują ten nieformalny, ale rzeczywisty region zwany Ameksyką, rozdzielony linią graniczną, która o wszystkim decyduje i z której wszystko wynika. Znamy to pogranicze z malowniczych i pełnych przemocy hollywoodzkich filmów, ale żeby spróbować pojąć, co tam tak naprawdę się dzieje, kto z kim prowadzi tę wojnę i dlaczego powinno nas to obchodzić, warto wczytać się w zapiski Eda Vulliamyego z wyprawy w głąb tego świata".

    Tomasz Pindel

    "Autor pisze lirycznie, a uwodzicielski rytm jego zdań rażąco kontrastuje z upodleniem odmalowanym niemal na każdej stronie. (...) Narracja ma cechy świeżości, ponieważ Vulliamy tak wiele czerpie z własnych wędrówek. (...) Dobitnie napisana relacja wywołująca koszmary nocne".
    "Kirkus Reviews"



Księgarnia Ebookpoint

Księgarnia Onepress

Księgarnia Sensus

Księgarnia Septem