Lista książek:
  • M do kwadratu. eBook
  • Tradycja epistolarna istnieje od czasów wynalezienia pisma. Ludzie od wieków dzielą się w ten sposób swoimi sprawami, przeżyciami, myślami. Dziś wymiana refleksji jest znacznie łatwiejsza i szybsza dzięki nowym technologiom, pozwalającym kontaktować się w czasie rzeczywistym bez względu na odległości dzielące interlokutorów. Zdawać by się mogło, że w związku z łatwością komunikacji zwyczaj pisania do siebie obszernych listów stać się musi reliktem przeszłości.

    Okazuje się to jednak nieprawdą, o czym świadczą listy Moniki Sawickiej i Moniki Kamieńskiej piszących do siebie w ważnych dla nich sprawach, choć mogłyby porozmawiać przez skypa. Fakt, nie kleją już znaczków na kopertach tylko wysyłają maile, ale istota pisania i jej cel pozostały te same.

    M do kwadratu to zbiór pisanych w przeciągu kilku tygodni listów dwóch kobiet, których życie zaczyna się po czterdziestce. Są już dojrzałe niczym drogie wina, mają dorosłe dzieci, doświadczenie i życiową mądrość, która pozwala im patrzeć na wiele spraw z dystansu. Ale są też młodymi duchem kobietami, które pragną tego, co my wszystkie: miłości, czułości i bliskości. O tym właśnie są listy obu Monik o nich samych, relacjach z dziećmi, mężczyznami, o zdrowiu, urodzie, przemijaniu, zmianach czekających każdą z nas, odwadze i sile, o przestrogach dla innych. Moniki piszą w sposób zabawny i mądry, każda na swój własny, błyskotliwy sposób.

    Warto zajrzeć do ich korespondencji i poszukać w niej cząstki siebie.

    Wersja papierowa do nabycia w księgarni e-bookowo w cenie: 20 zł



  • Na prosty rozum. Szkice eseistyczne. eBook
  • Drogi Czytelniku
    Masz przed sobą moją kolejną, skromną książkę zatytułowaną Na prosty rozum (szkice eseistyczne). Pozycja zawiera kilkadziesiąt drobnych różności pisarskich, przede wszystkim są to szkice esejów (może raczej materiał do szkiców) o tematyce społecznej, edukacyjno kulturalnej. Rzecz została przygotowana modnie, czyli oszczędnie. Zresztą kto się zamartwia płodami pseudoliterata z Polski gminnej. Za niedoskonałości tekstu przepraszam. Były tu od początku wkalkulowane. Mam jednak nadzieję, iż podstawowy cel zrozumiały przekaz treści udało się zrealizować. Nie szukam, za wszelką cenę, satysfakcji w przekonaniu Cię do moich racji. Chciałbym je posiadać, ale Dlaczego owe myśli spisałem? Sam sobie, drogi Czytelniku na to pytanie odpowiesz. Na pewno nie pozostaniesz obojętny. Zapraszam do lektury i refleksji.

    Stanisław Turowski

    Z zawodu nauczyciel; pozaprofesjonalnie społecznik, publicysta. Literacko debiutował opowiadaniem Przepych w Nadodrzu (1974). Autor około trzech tysięcy różnych materiałów prasowych. Ma w dorobku książki: Głową w mur (1994), Gubinianie. 21 wspaniałych (1995), Listy do młodego dyrektora (1997), Belferska miłość (1998), Parszywy los (1999), Adres Pana Boga (2002), Bez retuszu (2005), Gubinianie 775 (2010), Notatki z kraju szczęśliwości (2010).



  • Moja Europa. Dwa eseje o Europie zwanej Środkową. eBook
  • Esej "Środkowowschodnie rewizje" Jurija Andruchowycza przełożyła Lidia Stefanowska.

    Czym jest dzisiaj Europa Środkowa? Czy istnieje czy też jest tylko mitem? O swojej Europie opowiadają dwaj autorzy: ukraiński i polski.

    "Andruchowycz i Stasiuk są u siebie - w swojej Galicji, w Stanisławowie i Wołowcu, w swojej Mitteleuropie. I, jak przystało na mężczyzn czterdziestoletnich, już nie pięknych, choć może jeszcze nie do końca szpetnych, znajdują tu piękno: nieefektowne, trudne, dojrzałe. Prawdziwe."
    K.M. "Rzeczpospolita"

    "Są to teksty w swoim gatunku znakomite. Odkąd razem z Oświeceniem przeminęły poematy, wykładające w eleganckich dwuwierszach sekrety budowy wszechświata albo sztuki sadzenia grochu, esej pozostał jedynym gatunkiem, który sytuuje się na pograniczu nauki i poezji, z pierwszej czerpiąc erudycję, od drugiej zaś zapożyczając odwagę nieoczekiwanych zestawień. Szkice o Mojej Europie spełniają ten warunek z naddatkiem; co więcej, jak przystało na dobre eseje, można z nich 'wycinać' zdania godne podniesienia do rangi aforyzmu, jak choćby: 'Jeśli miałbym wymyślić dla Europy Środkowej jakiś herb, to w jednym z jego pól umieściłbym półmrok, a w innym - pustkę'.
    Jeśli Dwa eseje powstały 'na zamówienie' - tym lepiej; marzyłbym sobie, by ich autorzy podjęli się opracowywania kolejnych tematów, widząc już oczyma duszy biblioteczkę traktującą o tlenie, nowych środkach przekazu czy reformie oświaty. Nie byłyby to z pewnością próby w manierze Bouvarda i Pécucheta. Liczyłbym raczej na widoczny w omawianych esejach rozmach polihistorów: następców jońskich filozofów natury, renesansowych myślicieli, angielskich poetów metafizycznych, których talent pozwala na rozważanie struktury materii, poznawanie Kabały, doradzanie Księciu i smakowanie trunków."
    Wojciech Stanisławski, "Latarnik"
    Książka ukazała się w Niemczech, w Chorwacji, we Francji, na Ukrainie i Węgrzech, w Rumunii i Hiszpanii.



  • Ballada o kapciach. eBook
  • "Tę książkę powinna była napisać moja mama. To jej zawdzięczam opowieść o pradziadku, który woził bryczką panią dziedziczkę gdzieś pod Sochaczewem (i tak naprawdę nie był moim pradziadkiem). Historię Andzi, która z pomocą żydowskiego szynkarza uciekła za ukochanym do Ameryki. I jej trzech sióstr, które przed niespełna stu laty zamieszkały na warszawskiej Woli, a jedną z nich była moja babcia Natalia. Ja tylko spisałem, jak umiałem, te intymne, rodzinne historie. Moja mama zrobiłaby to lepiej".
    Aleksander Kaczorowski

    "Aleksander Kaczorowski, którego Praski elementarz naprawdę był moim elementarzem, dziś podsuwa nam książkę o zupełnie innym charakterze. To czuła opowieść o jego miejscach i jego prywatnej historii".
    Mariusz Szczygieł

    "Ballada o kapciach jak to brzmi. Dziwo niezwykłe, a smaczne. Ni to autobiografia, ni wspomnienia, ni powieść ni pies, ni wydra, jak mawiał klasyk. I w tej niejasności, nieokreśloności, poplątaniu, oryginalności potężna siła tej ballady. Bo jakże inaczej opisać polską duchowość rozwichrzoną i parafialną, megalomańską i zakompleksioną? Grzecznie już było, czas na chuliganerkę. Próbka: My, ze szlachetnie urodzonych? A może raczej z niewolników? My, dobrodzieje żydowskich sąsiadów? A może raczej pomocnicy Hitlera? Aleksander Kaczorowski zabiera nas w ryzykowną kto nie ryzykuje, ten nie zasmakuje podróż archeologiczną, antropologiczną, literacką, historyczną na rollercoasterze brawurowych skojarzeń. Lepiej łyknąć aviomarin. Maszerują przez zwrotki tej ballady szlachciury i chłopy, Żydzi i Polacy, pepeerowcy i endecy. Na scenę pchają się martwi i sadzą nam farmazony, to znów żywi wywołują ich z tamtego świata, by się dowiedzieć, kim są to znaczy: kim jesteśmy. Okrucieństwo losów z groteską, nostalgia z patosem, brutalne z niemal magicznym i człowiek nie wie, czy jest jeszcze w Sochaczewie, Grodzisku, czy może odleciał już do Macondo".
    Artur Domosławski



  • Pensjonat pamięci. eBook
  • Przekład z języka angielskiego Hanna Jankowska

    Tony Judt, jeden z największych intelektualistów świata, w poruszającej opowieści o życiu i walce z nieuleczalną chorobą.

    "Kieszonkowej kolejce z Murren towarzyszy swego rodzaju ścieżka. W kawiarence w połowie drogi jedyny przystanek na całej linii serwują tradycyjną szwajcarską strawę dla podróżnych. Wznosząca się powyżej góra stromo opada w dolinę. Można wspiąć się tam, gdzie stoją letnie zagrody dla krów, kóz i pasterzy. A można też poczekać na następny pociąg: punktualny, przewidywalny, precyzyjnie co do sekundy. Nic się nie dzieje to najszczęśliwsze miejsce na ziemi. Nie możemy wybierać, gdzie zacznie się nasze życie, ale zakończyć je możemy tam, gdzie chcemy. Wiem, gdzie się znajdę: będę jechał donikąd tą małą kolejką, po wieczne czasy".
    Tony Judt

    "Życie jest silniejsze niż śmierć. Tony Judt - choć umierający, przykuty dzień i noc do swojego łóżka - zdradzał niewiarygodną wprost chęć istnienia. I tworzenia. W innym wypadku nie powstałby Pensjonat pamięci zbiór pocztówek-esejów, utkany z podróży w otchłań własnych wspomnień. Bo pamięć, jak mówił Luis Buuel, jest całym naszym życiem.
    Teksty Judta zachwycają. To lekcja najwyższej erudycji, przenikliwości spojrzenia i błyskotliwej ironii. Przykuwają uwagę, gdyż odsłaniają chorobliwą wręcz ciekawość świata i ludzi. Ciekawość nie jest więc w tym przypadku pierwszym krokiem do piekła, lecz do nieba. I Judt nas tam zabiera".
    Jarosław Makowski

    "Tony Judt stał się dla wielu wzorem heroicznej postawy wobec nieuleczalnej choroby, która dosięgła go w pełni sił twórczych. Był jednak przede wszystkim wybitnym intelektualistą, którego uczciwość, odwaga głoszenia niepopularnych poglądów, a także empatia i zrozumienie problematyki Europy Wschodniej, zwłaszcza Czech, nie miały sobie równych. 'Dzięki nauce czeskiego stałem się zupełnie innym naukowcem, historykiem i człowiekiem' napisał w Pensjonacie pamięci. Przyznaję: warto było nauczyć się czeskiego. Choćby po to, by poznać Tonyego".
    Aleksander Kaczorowski

    "Jedną ze wspaniałych cech eseju jest to, jak elegancka ścisłość formy łączy się z radosną giętkością treści. () Judt w pełni z tego korzysta, podążając za myślą i wspomnieniem, gdziekolwiek go one wiodą: smaki żydowsko-brytyjskich potraw z czasów dzieciństwa, rozkosze jazdy podmiejską Zieloną Linią, wspaniały nauczyciel języka niemieckiego, doniosłe znaczenie pokojowej w internacie w Cambridge (), rozważania o edukacji, samochodach, o nauce czeskiego w średnim wieku, o zniewolonych umysłach, o polityce, tożsamości (). Można by się spodziewać, że zapiski i wspomnienia snute u progu śmierci będą nią naznaczone, ale myśl Judta nie ginie w elegijnym tonie ani nie cichnie. Dociekliwość, śmiałość, poczucie humoru i przejrzystość stylu to cechy człowieka trwającego w objęciach życia, nie śmierci".
    "The Telegraph"

    "Jeden z najwybitniejszych historyków naszych czasów spędza długie bezsenne noce, zagłębiając się w sobie. Cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Może wciąż myśleć jasno. Nie dręczy go ból. Ale nie może się poruszać, wkrótce nie będzie mógł też mówić, zamknięty w niemym paraliżu postępującym uwięzieniu bez perspektywy zwolnienia warunkowego w miarę jak nieuchronnie zbliża się śmierć.
    Ma jednak jedno zajęcie, owoc tych samotnych nocy, gdy w głowie kłębią się bezustannie wspomnienia i myśli. Tony Judt wspomina, jak w dzieciństwie wybrał się z rodzicami na narty do Szwajcarii. Przywołuje w pamięci pensjonat, w którymi mieszkali, świetlicę, jadalnię i kuchnię, ciepłe zakamarki, ciemne zakątki. I oczami duszy przechodzi z pokoju do pokoju, a idąc, układa w głowie eseje, złożone ze wspomnień i rozważań, i dopracowuje je, przepowiada sobie aż do świtu, gdy ktoś bliski będzie mógł spisać jego z trudem wypowiedziane słowa. ()
    Tony Judt miał w sobie sprzeczne duchy, był polemistą i prorokiem, filozofem i pamflecistą, ale przede wszystkim taki jego obraz wyłania się z tych stron potrafił rzucać na znane sprawy nowe światło. Warto go słuchać".
    "The Guardian"

    "Pensjonat pamięci to dzieło historyka zmuszonego do obywania się bez narzędzi, na których zwykł dotąd niewzruszenie polegać. Mówi się, że w chwili śmierci całe życie przebiega nam przed oczami. Cudowne możliwości współczesnej medycyny podtrzymywały Tonyego Judta przy życiu, rozciągając czas umierania na kilka wyczerpujących lat. To więc, co zwykle zamyka się w mgnieniu oka, jest tu opowiedziane szczegółowo i dokładnie. () Można niemal poczuć, jak jak dusza opuszcza z wolna jego ciało, pozostawiając nam wszakże żywy dorobek jego życia".
    "The New York Times"



Księgarnia Ebookpoint

Księgarnia Onepress

Księgarnia Sensus

Księgarnia Septem